Pierwsza wizyta u terapeuty

Zanim wykręcisz numer telefonu, napiszesz mail z zapytaniem, albo zarezerwujesz wizytę na Booksy, w Twojej głowie pojawi się ze sto znaków zapytania, drugie tyle wątpliwości, poczujesz lęk, suchość w ustach i to wszystko jest normalne.  Mimo iż w większości artykułów przeczytasz, że psycholog nie gryzie i jest gotowy żeby Ci pomóc, w realu zawsze pojawia się opór. Ten opór wynikać może z wielu przyczyn. Ja myślę, że tak po ludzku, ów lęk pojawia się ze wstydu przed samym sobą. 

Nagle stajesz przed lustrem i odkrywasz się powoli, na nowo… przyznajesz się na głos do słabości, braku umiejętności kontrolowania siebie w wielu sytuacjach, do strachu, samotności, bezradności i okazuje się, że problemem nie jest smutek, choć on też, ale przede wszystkim – samotność.

Być może przyznasz, że istnieje nałóg i jest on zaledwie substytutem  braku świadomości, jest ucieczką przed samym sobą… że agresja jest rezultatem frustracji , albo próba samobójcza jest odpowiedzią na bezradność, odrzucenie, samotność, zmęczenie …

Opcji jest nieskończoność. Każdy Klient przyjdzie z czymś innym, z inną potrzebą, z innym bólem. Każdy człowiek poczuje inny impuls; coś innego skłoni go do pierwszej wizyty, ale ja wiem, jestem przekonana, że warto ten krok wykonać.

Nie mówię, że będzie łatwo i wszystko pójdzie jak po maśle. Prawdopodobnie będą wątpliwości, ból, łzy, ale to tylko droga do lepszego jutra i spokojniejszego JA.

Masz do tego prawo.

Jak wygląda ta pierwsza wizyta? Przychodzi Klient na terapię i siada w fotelu, w gabinecie terapeuty, a  czasem we własnym fotelu na przeciwko ekranu komputera. Czasem siada i milczy przez długą chwilę, zastanawiając się co tam robi, jak tam trafił…zbiera myśli. Ktoś inny zacznie mówić natychmiast. Nerwowy słowotok spowoduje, że terapeuta będzie tylko słuchał  i zaledwie wtrąci, że to wszystko musiało być bardzo trudne. Wyrazi podziw , że klient walczy o siebie. Bo walka o siebie jest czymś niesamowitym.

Ale… bywa i tak, że przychodzi klient na terapię, siada w fotelu i milczy… odpowiada jednosylabowym: tak lub nie i…płacze…, dławi się myślami, których nie potrafi ubrać w słowa… I to zdarza się często. Pamiętaj, nie ma nic złego we łzach, w ciszy, w pauzach. Twój organizm potrzebuje oczyszczenia, czasu, spokoju. Wszystkie te reakcje to wewnętrzny ból i frustracja, której trzeba dać ujście … a potem w zmęczeniu przychodzi czas, gdy Decydujesz się dać sobie szansę na zagojenia ran.  

Szukanie odpowiedzi na tu i teraz… wybrażanie sobie przyszłość … czasem może powodować lęk, bo nieznana przyszłość często budzi przerażenie, ale … z jakiegoś powodu Klient przychodzi na terapię. A tam, prędzej czy później staje się Cud, który będzie odpowiedzią na Nadzieję.

Na początku spotkania zostaniesz poinformowany o sprawach organizacyjnych: 

  • Jak będzie wyglądała terapia
  • Ile potrwa każde spotkanie
  • Czy terapeuta będzie robił notatki

Powinieneś zostać również poinformowany o sekrecie profesjonalnym, który związany jest z etyką zawodu psychologa, psychiatry, psychoterapeuty.

Nastepnie zostaniesz zapytany z czym przychodzisz, co było lub jest Twoją motywacją i jaką masz nadzieję. Pierwsze spotkanie to również przestrzeń na zadanie wszystkich nurtujących Cię pytań.

Nie wstydź się. To Twoja terapia. Masz do tego pełne prawo.

Na koniec ustalony zostanie termin kolejnego spotkania. Pamiętaj, zmiana nie następuje po pięciu minutach, ani po jednym spotkaniu.

Daj sobie przestrzeń, czas.

Umawiając się na pierwszą terapię Wykonałeś pierwszy krok.

Nigdy nie jest zbyt późno, by zacząć walczyć o siebie.